wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego &qu

Jak postrzegamy Boga....
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: KAAN » 08 kwie 2009, 13:14

św.tomek pisze:jak zwał, tak zwał .
Tak dla ciebie ważny jest dogmat, ok miej sobie dogmaty, mnie w to nie mieszaj EOT.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: Lash » 10 kwie 2009, 11:31

św.tomek pisze:
a ja Lashowi wyjaśniłem, że jest w błędzie
A ja tobie
św.tomek pisze: ale cóż
Definicja z definicji i natury jest kwestią umowną, więc można ukuć i używać takie definicje pojęć , żeby tylko przypdkiem nie musieć użyć jakiegoś terminu, który zbytnio kojarzy się katolicyzmem.


Wybacz ale umawiamy sie ze malzenstwo to zwiazek dwoch ludzi
/nie zawirajac w tresci jakosci tych ludzi czyli w tym wypadku - rożna płeć /
i mamy ze małżenstwa gejow maja wszelakie prawa takie same jak rożnopłciowe.

To pokazuje jak manipulijac definicjami zmienia sie CALKOWCIE sens innych praw i wypowiedzi.
To sie nazywa w KRK reinterpretacja ... u ciebie umownosc definicji.

Ja sie w takie rzeczy nie bawie.
Chyba ze chcesz ze sie umowimy ze dupek to slowo okrelsajace przywitanie szczere i glebokie i wtedy bedziemy sobie mowic
dupku Lashu
dupku Sw Tomku
itd itd w koncu to kwestia umowy ;)

św.tomek pisze: Ja nie mam takich alergii, więc nie widzę problemy by przyjąć, że zasada "sola scriptura" ma dla protstantów charsakter dogmatu - czyli prawdy wiary niepodważalnej, której nie trzeba dowodzić i z którą sie nie dyskutuje.


Bo mylisz definicje dogmatu z definija prawdy wiary.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: Lash » 10 kwie 2009, 12:00

św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: Najpierw podaje czym jest dogmat, a potem opisuje w jaki sposób przyjmuje sie dogmat, np. w kościele katolickim, a jak w jakimś innym.

Czyzby?

oczywiście

a moze jedak kazda encyklopedia i slownik na to wskazuje i pozwala wywioskowac ze to jest integralna cześć definicji.

nie
definicja służy precyzynemu określeniu jaki obiekt pdpada pod dane pojęcie, a jaki nie jest nim objęty
Słownik Wyrazów Obcych PWN:
definicja (łac. definitio — określenie) 1. określenie znaczenia wyrazu, sprowadzające się zwykle do sprecyzowania jego treści, orientującej w możliwym zakresie, co ułatwia właściwe posługiwanie się wyrazem;
log. definicja realna — jednoznaczna, charakterystyka danego przedmiotu (zjawiska) podająca jego cechy swoiste; członami definicji są: definiendum (człon określany) i definiens (człon określający). 2. daw. zwięzłe i jasne wyłuszczenie, określenie czego
.


Dlatgo definicja nie zawiera całej charakterystyki - cech, które nie są jednoznacznym wyróżnikiem przedmiotu. Np. o okręgu można powiedzieć, że jest on krzywą zamkniętą albo że nie ma kątów, ale to nie jest częścią definicji okręgu, gdyż ta jego właściwość nie wyróżnia okręgu jednonacznie.

Dlatego nazywanie dogmatem - prawdy wiary która nie jest narzucona prze wladze jest bledenym jej sklasyfikowaniem.

św.tomek pisze:
a dogmat zawsze ma ta uwage o autorytecie ludzkim

1. nie zawsze
Słownik Wyrazów Obcych PWN:
Dogmat (gr. dógma, D. dógmatos — sąd, orzeczenie, nauka)
1. w staroż. Grecji: pierwotnie postanowienie władz zwierzchnich miast-państw, później teza przyjęta w danej szkole filozoficznej, obowiązująca jej adeptów.
2. w teologii chrześcijańskiej — prawda uznana przez dany Kościół za objawioną i jako to taka nie podlegająca krytyce, stanowiąca artykuł wiary;
w religioznawstwie — wersja mitu uznana przez hierarchię danej religii za obowiązującą.
3. twierdzenie przyjmowane za pewnik tylko na zasadzi autorytetu, bez kontroli krytycznej, bez stwierdzenia jego prawdziwości i bez względu na zgodność z doświadczeniem.

mas tu cztey definicje i tylko jedna mówi o ludzkim autorytyecie (hierarchii)

wikipedia
Dogmt
Jest to twierdzenie w jakiejś religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji. W starożytności również ustalenie prawne zgromadzenia ludu, senatu lub postanowienie władzy zwierzchniej miasta-państwa. Na gruncie bardziej ogólnym, jest to po prostu każde twierdzenie (świadomie lub nieświadomie), sens którego jest praktykowany. Wedle tej definicji, dogmatem może być na przykład kultura bądź społeczeństwo, w których bierze się udział choćby ze względu na brak jakiejkolwiek alternatywy.


W obu widze dokladnie odniesienie sie do autetu i wladzy.
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Czy jest w definicji Dziecka wspomniane cos o rodzicach?

jest ale to nie zmienia faktu, że różne dzieci maja RÓŻNYCH rodziców


nie ma
wiec kiszka ...

dla ciebie
dla mnie tym lepiej :)

moze nie wiem dlaczgo sie cieszysz ze dales kiszkowaty argument
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: To tak jakbyś najpierw zdefiniował np. borowika ("gatunek grzyba z rodziny..."), a potem opisał gdzie występuje, że mieszkańcy wsi zbieraja borowiki w lesie, a mieszkańcy miast kupuja borowiki na targowiskach, że jedni go suszą, a inni marynują itd..
Borowik jest tym, czym jest - a to jak kto go zdobywa (i czy w ogóle go zdowbywa) i co z nim robi - to jest kwestia wtórna - niezalezna od definicji.

Czyzby? to faszywy przyklad
Bowiem borowik powstaje z grzybni i nie ma innej mozliwosci.

to jest cecha borowika, natomiast sposób w jaki borowik pojawia sie w kuchni jest różny - jedni zbierają go w lesie, a inni kupują na targu


czy znasz BOROWIKA bez cechy ze powstaje z grzybni?

w moim przykładzie istotne jest jak grzyb pojawia się w kuchni jako produkt spożywczy

Co jest falszywy m argumentem Bowiem pojawienie sie dogmatu w spisie wiary nie ma nic do jego powstanie
natomiast powstanie Dogmatu jest nierozlaczne z autorytetem jak borowik z grzybnia
św.tomek pisze: i chodzi o to, że dla definicji grzyba NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA jak się on pojwia w kuchni, tylko czym on jest

Dokladnie borowik jest roziwnieciem grzybni. Be niej nie powstalby nie istnieje.
dlatego w definicji borowika musi byc zalozenie powstania z grzybni
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:podobnie jest z dogmatem
jedni przyjmują go (dają sobie narzucić) od kogoś (ludzkiego autorytetu), a inni sami przyjmują go intuicyjnie - istotne jest jaka on role odgrywa w systemie przekonań, a nie jak został przyjęty.

Zly przklad bowiem kuchnia nie ma nic wpolnego z borowikiem

W dyskusji z Tobą używanie porównań zawsze było trudne, bo masz dziwną niechęć (albo nieumiejętność) do abstrachowania.

Wrecz na odwrót dobry przyklad wiele obrazuje
bazowanie na abstrakcie jako dowodzie do blad.
św.tomek pisze: Dogmat jest sobie twierdeniem jak każde inne - staje sie dogmatem dopiero wtedy gdy otrzyma określoną rolę w jakimś systemie przekonań.

Sam z siebie otrzymuje ta rolę?
św.tomek pisze: Podobnie borowik jest sobie jkimś grzybem, a produkem spożywczym staje sie w momencie gdy trafi do kuchni.

Jak mowilem mnie nie obchodzi to czy ty masz w kuchni borowiki ale to skad sie WZIAL BOROWIK SAM W SOBIE nie wzial sie z powietrza.
św.tomek pisze: I nie ma znaczenia jak dogmat został uznany dogmatem, albo jak grzyb trafił do kuchni.

rozumie wiec ze wg ciebie dogamty biora sie z powietrza ;)
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Dogmaty nie sa zapisane w niebie i nie sa formuowane przez Boga ale sa formuowane przez ludzi.
Dlatego twoj przyklad jest nieprawdziwy bo dogmaty sa tworzone przez ludzi.

ehm
no wiesz - ten kto wyznaje dany dogmat zazwyczaj twierdzi, że jest to jakiś rodzaj Bożego objawienia. Tak o swoich dogmatach twierdzą katolicy, dokładnie to samo o kanonie Bibli powiedział KAAN.
A jak ktoś nie lubi jakiegoś dogmatu to zwykle twierdzi, że jest to wymysł ludzki.


A ja stale odnosze sie do definicji slownikowej
to też wymysł ludzki :P

Zgadza sie ale nie da sie rozmawiac z kims kto stale ma swoje prywatne definicje a nie takie ktore sa uznane
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: Ale to nie ma znaczenia, gdyż istotą dogmatu jest jego rola w systemie przekonań, a nie kto jakie pochodzenie mu przypisuje. Dogmat spełnia swoją rolę niezależnie od pochodzenia. Tak samo jak borowik się nadaje na zupę niezaleznie od sposobu zdobycia go przez gospodynię.

Rozumie ze wg ciebie dogmat to to w co che sobie wieryzc ;)

NIE
i nie mam bladego pojęcia na jakiej urojonej podstawie tak to rozumiesz :puppyeyes:
powtarzam po raz kolejny:
dogmat to twierdzenie uznaze za niepodwarzalne, niedyskutowalne, nie wymagające dowodenia

KTO JE ORZEKA ?
jesli ty - to jest to to w co chcesz sobuie wierzyc
jesli ktos inny to jest to Autorytet
nie mas innej opcji
no chyba ze sa z powietrza
św.tomek pisze: A czy ktoś "sobie chce" w nie wierzyć, czy ktoś go zmusił, narzucił, natchnął - i kto to był - jest kwestią wtórną.
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:A co Ty powiesz na temat sposobu przyjęcia przez Ciebie kanonu biblijnego?

jest tu kilka tematów traktujacych o tym.
nie przyjmuje dogamtu - czyli prawdy wiary podanej mi przez koscioł Rzymskokatolicki od wplywem jego autorytetu.

pytanie brzmiało:
A co Ty powiesz na temat sposobu przyjęcia przez Ciebie kanonu biblijnego?
...i nie ma w nim ani ćwierćsłówka o Kosciele Rzymkokatolickim
zechcesz więc odpowidziec NA TO PYTANIE?


Wypracowanie mam ci napisac? :O , zapytaj szczególowiej :D
Przyjałem kanon przez wiarę za pierwszysm kosciołem

no widzisz
a katolicy przyjmują swoje dogmty przez wiare za swoim kościołem katolickim
formalnie rzecz borąc różnica jest więc znikoma

NO tak formalnie dla Islamistow jestes tym samym co rzymski katolik ;)
św.tomek pisze: oczywiście można by tutaj dopytywać bardziej precyzyjnie:
- gdzie masz jakiś historyczny dokument potwierdzający, że "pierwszy kościół" taki właśnie, a nie inny kanon przyjął?
to nie jest mi konieczne
bo po prostu sobie chcesz tak wierzyć?
Nie bo pierwszy kosciol nie mial listy kanonu
mial kanon ale nie liste

św.tomek pisze:
Lash pisze:ale jesli chcesz moge ci wskazac ze kosciol znal kanon od poczatku w potem tylo nastapiło jego wyluszczenie
no sory, ale "od początku" to jeszcze nawet nie było ksiąg z kanonu NT, więc o czym mówimy?

Mowimy o czsach apostolskich to jest poczatek i skonczyl sie ze zmiercia Jana
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:- na czym opierasz wiarygodnośc tego dokumentu?
jak mowie kanon to nie dokument . kanon to zbior tego co Bog podał kosciolowi do wierzenia
na przestrzeni czasu stalo sie to jasne dla calego kosciola i zostalo sukcesywnie spisane.

tak właśnie mówią o swoich dogmatach prawosławni - mowią o "zmyśle kościoła" czy czymś w tym rodzju - idea taka sama

u mnie nie ma nic ze zmyslu tylko fakty :)
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: - czym był ten "pierwszy kościół"?

to znaczy?
no np. czy w III wieku to był jeszcze "pierwszy"..? albo czy np. dokeci albo ebionici byli jego częścią?

Podalem ci - Ostatni apostol koniec pierwszego kosciola potem tylko wtorne ...
św.tomek pisze: To Ty wprowadziłeś to pojęcie, więc to TY powinieneś wiedzieć co miałeś na myśli, tak?

Ja wiem i podalem .. nie wiem po co ta sugestia nieuprzjema
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: - kto ten "pierwszy kościół" reprezentował i w jego imieniu przyjął ten kanon?
rozni ludzie
jacy?

Miedzy 150 rokiem a 394 mam wszyskich wymieniac? Od muratoriego po atanazego?
św.tomek pisze:
Lash pisze:kanon nie musial byc zatwierdzany

żaden dogmat nie musi być formlnie zatwierdzany - dlatego ja wcale nie pytam kto go zatwierdził :mrgreen:

Musi byc podany przez Autorytet.
św.tomek pisze:
Lash pisze:jednak skoro sie upierasz to ostatecznie sprawa zoatala zamknieta w 1548 roku dla niektorych .
A dla Ciebie?

W 98 r. Ze smiercia Jana MOJ autorytet Bog zakonczyl podawac Kanoniczne dogamtyczne słowo przez Aspotsołów i ich skrybów


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: św.tomek » 12 kwie 2009, 23:07

Lash pisze:
św.tomek pisze: ale cóż
Definicja z definicji i natury jest kwestią umowną, więc można ukuć i używać takie definicje pojęć , żeby tylko przypdkiem nie musieć użyć jakiegoś terminu, który zbytnio kojarzy się katolicyzmem.


Wybacz ale umawiamy sie ze malzenstwo to zwiazek dwoch ludzi
/nie zawirajac w tresci jakosci tych ludzi czyli w tym wypadku - rożna płeć /
i mamy ze małżenstwa gejow maja wszelakie prawa takie same jak rożnopłciowe.

tylko że pojęcie małżeństwa jest pojęciem prastarym - niemalże genetycznym. To Bóg zdefinował małżeństwo jako pare mieszaną i redefiniowanie go jest wkraczenem w Boże kopetencje,
Natomiast termin "dogmat" nie jest od Boga, tylko od ludzi.

Więc wyjątkowo nieuczniwym zabiefgiem jest porównywanie tych rzeczy.

Z resztą - nie zamierzam się o to z Tobą pałować. Zacytowalem definicje (nie moje prywtne, tylko słownikowe!!!) zgodne z mom pojmowaniem tego słowa, więc czynienie mi zarzutu jakobym to ja coś redefiniował, jest całkowicie gołosłowne i oszukańcze - proszę więc żebyś się powstrzymał od czynienia mi tak pochopnych i bezpodstawnych zarzutów.
Tym bardziej że porównujesz to z czymś tak bardzo ohydnym, jak nazywanie pary homoseksualnej małżeństwem.
fe!
tak się nie robi w uczciwej dyskusji!

należałoby Ci się podwójne ostrzeżenie za takie brzydkie zagrywki, ale sam sobie go pewnie nie dasz...
moderator to z łaciny ktoś kto łagodzi, a nie jątrzy


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: Lash » 12 kwie 2009, 23:28

św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: ale cóż
Definicja z definicji i natury jest kwestią umowną, więc można ukuć i używać takie definicje pojęć , żeby tylko przypdkiem nie musieć użyć jakiegoś terminu, który zbytnio kojarzy się katolicyzmem.


Wybacz ale umawiamy sie ze malzenstwo to zwiazek dwoch ludzi
/nie zawirajac w tresci jakosci tych ludzi czyli w tym wypadku - rożna płeć /
i mamy ze małżenstwa gejow maja wszelakie prawa takie same jak rożnopłciowe.

tylko że pojęcie małżeństwa jest pojęciem prastarym - niemalże genetycznym. To Bóg zdefinował małżeństwo jako pare mieszaną i redefiniowanie go jest wkraczenem w Boże kopetencje,
Natomiast termin "dogmat" nie jest od Boga, tylko od ludzi.
Ciekawe
Jak się przyjrzeć słowom. Prawda i wiara to pewnie wyjdzie na to samo.

św.tomek pisze: Więc wyjątkowo nieuczniwym zabiefgiem jest porównywanie tych rzeczy.

Cóż porównywanie definicji nie jest nieuczciwe. Jednak z racji tej że przykład jest WYRAŹNY i DOBRY to ciebie rozdrażnił. Ja tam w Biblii nie znajduje definicji małżeństwa.
św.tomek pisze: Z resztą - nie zamierzam się o to z Tobą pałować. Zacytowalem definicje (nie moje prywtne, tylko słownikowe!!!) zgodne z mom pojmowaniem tego słowa, więc czynienie mi zarzutu jakobym to ja coś redefiniował, jest całkowicie gołosłowne i oszukańcze - proszę więc żebyś się powstrzymał od czynienia mi tak pochopnych i bezpodstawnych zarzutów.
Nie emocjonuj się. Wskazuje ci tylko na to że podajesz cześć definicji. Natomiast nic nie oszukuje. Jako że definicja pełna zawiera takie znaczenie i wcale nie jest oboczne, ba nawet KKK na to wskazuje i PRAKTYKA innych kościołów także. Nie znam głosownia wszystkich wiernych nad dogmatami ale zawsze było do dane od władz kościoła
św.tomek pisze: Tym bardziej że porównujesz to z czymś tak bardzo ohydnym, jak nazywanie pary homoseksualnej małżeństwem.
fe!
POKAZUJE tylko na wyraźnym przykładzie do czego prowadzi RE-DEFINIOWANIE Słów.
św.tomek pisze: tak się nie robi w uczciwej dyskusji!
należałoby Ci się podwójne ostrzeżenie za takie brzydkie zagrywki, ale sam sobie go pewnie nie dasz... moderator to z łaciny ktoś kto łagodzi, a nie jątrzy
Napasałeś epistołę nieładną i zniechęcającą do dyskusji z tobą. Podaje ci przykład re-definiowania a ty się wypieklasz na mnie :-/ .
Aby dyskutować musimy mieć wspólny język. Ale dla mnie
nie ma różnicy miedzy prawdą wiary a dogmatem w twoim słowniku w moim jest wyraźna.

PS
Co robicie na wakacje napisz na PW :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: wiara w dogmat trójcy vs wiara w Boga "trójjedynego

Postautor: św.tomek » 13 kwie 2009, 08:39

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: ale cóż
Definicja z definicji i natury jest kwestią umowną, więc można ukuć i używać takie definicje pojęć , żeby tylko przypdkiem nie musieć użyć jakiegoś terminu, który zbytnio kojarzy się katolicyzmem.


Wybacz ale umawiamy sie ze malzenstwo to zwiazek dwoch ludzi
/nie zawirajac w tresci jakosci tych ludzi czyli w tym wypadku - rożna płeć /
i mamy ze małżenstwa gejow maja wszelakie prawa takie same jak rożnopłciowe.

tylko że pojęcie małżeństwa jest pojęciem prastarym - niemalże genetycznym. To Bóg zdefinował małżeństwo jako pare mieszaną i redefiniowanie go jest wkraczenem w Boże kopetencje,
Natomiast termin "dogmat" nie jest od Boga, tylko od ludzi.
Ciekawe
Jak się przyjrzeć słowom. Prawda i wiara to pewnie wyjdzie na to samo.


czyli na co?
i co z tego?

Lash pisze:
św.tomek pisze: Więc wyjątkowo nieuczniwym zabiefgiem jest porównywanie tych rzeczy.

Cóż porównywanie definicji nie jest nieuczciwe. Jednak z racji tej że przykład jest WYRAŹNY i DOBRY to ciebie rozdrażnił. Ja tam w Biblii nie znajduje definicji małżeństwa.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.(Rdz 1:27-28)

gratuluje sampoczucia
ale niestety oszukujesz sam siebie
Twój przykłąd mnie rozdrażnił bo mówiąc bez ogródejk - skoro sam tego chcesz - byl wstrętną manipulcją a nie uczciwą argumentcją,
z dwóch powodów:

1. Twój przykład dotyczył oceny moralnej, a więc moralnego relatywizmu, czyli rzeczy ohydnej i niegodnej - a temat sporu dotyczy spraw moralnie obojętnych

2. Twój przykład dotyczył pojęcia odwiecznie i jednoznacznie ustalonego w kultrze, religii, relacjach społecznych, państwie i wręcz fizjologii - a temat naszego sporu dotyczy pojecia, które - jak wykazałem - po prostu posiada rozmaite definicje

z tych dwóch powodów uczynione przez Ciebie porównanie było zagraniem wysoce nieczystym i działaniem antymoderatorskim

Lash pisze:
św.tomek pisze: Z resztą - nie zamierzam się o to z Tobą pałować. Zacytowalem definicje (nie moje prywtne, tylko słownikowe!!!) zgodne z mom pojmowaniem tego słowa, więc czynienie mi zarzutu jakobym to ja coś redefiniował, jest całkowicie gołosłowne i oszukańcze - proszę więc żebyś się powstrzymał od czynienia mi tak pochopnych i bezpodstawnych zarzutów.
Nie emocjonuj się.

To nie graj nieczysto na emocjach, tylko argumentuj rzumnie, merytoryczie i logicznie.

Lash pisze:Wskazuje ci tylko na to że podajesz cześć definicji.


no to przeczytaj po kolei przytoczone przeze mnie definiecje ze Słownika Wyrazów Obcych lub wikipediii i udowdnij, że w każdej z nich pomijam jakąś część

a jak Ci się to nie uda to mnie przeproś za brzydkie oszczerstwo

na przykład:
SWO PWN pisze:w teologii chrześcijańskiej — prawda uznana przez dany Kościół za objawioną i jako to taka nie podlegająca krytyce, stanowiąca artykuł wiary

SWO PWN pisze:twierdzenie przyjmowane za pewnik tylko na zasadzi autorytetu, bez kontroli krytycznej, bez stwierdzenia jego prawdziwości i bez względu na zgodność z doświadczeniem.

wikipedia pisze:Jest to twierdzenie w jakiejś religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji. W starożytności również ustalenie prawne zgromadzenia ludu, senatu lub postanowienie władzy zwierzchniej miasta-państwa. Na gruncie bardziej ogólnym, jest to po prostu każde twierdzenie (świadomie lub nieświadomie), sens którego jest praktykowany. Wedle tej definicji, dogmatem może być na przykład kultura bądź społeczeństwo, w których bierze się udział choćby ze względu na brak jakiejkolwiek alternatywy.


Lash pisze:Natomiast nic nie oszukuje. Jako że definicja pełna zawiera takie znaczenie i wcale nie jest oboczne, ba nawet KKK na to wskazuje i PRAKTYKA innych kościołów także.

nie calkiem
bo nawet w Kościele Katlickim sa przekonani, że ich dogmaty i doktryny pochodzą od Boga - bo dla nich Tradycja to nauka Chrystua zachowana w nauczaniu apostolskim zachownym w Kościele. Maję więc oni dokładnie takie samo przekonanie, jakie my mamy o kanonie Pisma - że jest od Boga.

A jeśli pojęcie dogmatu nie ma być relatywistyczne (czyli zależne od tego kto w co wierzy i sądzi) to nie może być budowane na zasadzie: ja uważam, że to od nie Boga, tylko od człowieka, więc jest to dogmat a nie prawda objawiona.

Lash pisze:Nie znam głosownia wszystkich wiernych nad dogmatami ale zawsze było do dane od władz kościoła

Bóg zawsze posługiwał się ludźmi gdy coś przekazywał - dotyczy to także kanonu Pisma (i samego Pisma!) - zatem obiektywnie rzecz biorąc (nie oczami wiary) - każda prawda wiary jest dan od jakichś ludzi. Równiez Pismo otrzymaliśmy przez ludzi, którzy byli przywódcami.

Lash pisze:
św.tomek pisze: Tym bardziej że porównujesz to z czymś tak bardzo ohydnym, jak nazywanie pary homoseksualnej małżeństwem.
fe!
POKAZUJE tylko na wyraźnym przykładzie do czego prowadzi RE-DEFINIOWANIE Słów.

doprawdy?

No to spróbuj puścić wodze swej bujnej wyobraźni i opowiedz nam do czego może doprowadzić przyjęcie, że "sola Scriptura" to jest protestncki dogamt...

Lash pisze:
św.tomek pisze: tak się nie robi w uczciwej dyskusji!
należałoby Ci się podwójne ostrzeżenie za takie brzydkie zagrywki, ale sam sobie go pewnie nie dasz... moderator to z łaciny ktoś kto łagodzi, a nie jątrzy
Napasałeś epistołę nieładną i zniechęcającą do dyskusji z tobą.

epsitołą nieładną odpwiedzoiałem na epistołę wstrętną

ja nie porównałem Ciebie do promotorów pederastii - tak jak Ty mnie - więc nie użalaj się nad sobą, tylko się racej zastanów nad sobą


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 13 kwie 2009, 09:39

lash : POKAZUJE tylko na wyraźnym przykładzie do czego prowadzi RE-DEFINIOWANIE Słów.

Tomek : doprawdy?
Dokładnie tak ,Tomku, z tego powodu przerwałem z tobą dyskusję. Dla ciebie dogmat został oderwany od decyzji gremium i został zdefiniowany jako niezależny byt, istniejący poza decyzją władzy kościelnej.
Dogmat ma w swoim znaczeniu autorytet władzy kościelnej w oderwaniu od tego czy stanowi prawdę czy nie. To władza kościelna podaje do wierzenia coś i tzw. zwykły wierny ma w to wierzyć i nie pytać.

To tak w kwestii przyczyn waszego sporu. Sam nie mam zamiaru ju z o tym dyskutować.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 13 kwie 2009, 09:46

KAAN pisze:
lash : POKAZUJE tylko na wyraźnym przykładzie do czego prowadzi RE-DEFINIOWANIE Słów.

Tomek : doprawdy?
Dokładnie tak ,Tomku, z tego powodu przerwałem z tobą dyskusję. Dla ciebie dogmat został oderwany od decyzji gremium i został zdefiniowany jako niezależny byt, istniejący poza decyzją władzy kościelnej.


podalem definicje Słownika Wyrazow Obcych i wikipedii, która tak to ujmują, więc jesłi już, to nie ja dokonałe trej redefinicji

Dogmat ma w swoim znaczeniu autorytet władzy kościelnej w oderwaniu od tego czy stanowi prawdę czy nie. To władza kościelna podaje do wierzenia coś i tzw. zwykły wierny ma w to wierzyć i nie pytać.

GDZIE znalazłeś taką definicja dogmatu?
chodzi mi szczegónie o słowa: "w oderwaniu od tego czy stanowi prawdę czy nie"
możesz podać źródło?

Czy sobie sam taką definicję ad-hoc wymyśliłeś po to, by łatwiej Ci bylo kompromitować katolików?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 13 kwie 2009, 11:10

św.tomek pisze:GDZIE znalazłeś taką definicja dogmatu?
chodzi mi szczegónie o słowa: "w oderwaniu od tego czy stanowi prawdę czy nie"
możesz podać źródło?
Czy sobie sam taką definicję ad-hoc wymyśliłeś po to, by łatwiej Ci bylo kompromitować katolików?
Po pierwsze to nie definicja ale opis, po drugie Lash podawał ci definicję której opis podałem, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 13 kwie 2009, 14:07

KAAN pisze:
św.tomek pisze:GDZIE znalazłeś taką definicja dogmatu?
chodzi mi szczegónie o słowa: "w oderwaniu od tego czy stanowi prawdę czy nie"
możesz podać źródło?
Czy sobie sam taką definicję ad-hoc wymyśliłeś po to, by łatwiej Ci bylo kompromitować katolików?
Po pierwsze to nie definicja ale opis

Lsh twierdił dokłądnie nodwrót

KAAN pisze:po drugie Lash podawał ci definicję której opis podałem, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem.


Tobie tez zaleza się użycie rozumu przy czytaniu definicji które ja cytowałem za Słownikiem Wyrazów Obcych - to obowiązuje obie dyskutujące strony.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2009, 18:56 przez św.tomek, łącznie zmieniany 1 raz.


Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 13 kwie 2009, 14:14

Cześć Tomku.

Czytam tą dyskusję i właściwie już chyba nie wiem do czego dążysz i co chcesz wykazać.
Czy mógłbyś streścić w dwóch zdaniach?


Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 13 kwie 2009, 18:59

Marcus pisze:Cześć Tomku.

Czytam tą dyskusję i właściwie już chyba nie wiem do czego dążysz i co chcesz wykazać.
Czy mógłbyś streścić w dwóch zdaniach?

zdanie pierwsze: Chodzi o sensowną (czyli intersubiektywną i nierelatywną) definicje dogmatu.
zdanie drugie: Chodzi o to, że nie ma żadnego sensu identyfikowanie się w naszej protestanckiej tożsamości poprzez odcinanie sie od katolicyzmy, jakbymy mieli na punkcie katolizycmu jakieś kompleksy.


Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 13 kwie 2009, 19:13

św.tomek pisze:zdanie pierwsze: Chodzi o sensowną (czyli intersubiektywną i nierelatywną) definicje dogmatu.

hmm... to przez treść owej definicji tak się kłócicie..?
św.tomek pisze:zdanie drugie: Chodzi o to, że nie ma żadnego sensu identyfikowanie się w naszej protestanckiej tożsamości poprzez odcinanie sie od katolicyzmy, jakbymy mieli na punkcie katolizycmu jakieś kompleks

Fakt. Zauważyłem, że niektórzy mają tutaj swego rodzaju kompleksy na tym punkcie.
Szkoda, bo to znacznie utrudnia dyskusje, brakuje obiektywizmu i dominuje jakieś dziwne, sztuczne klasyfikowanie ludzi...


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 13 kwie 2009, 19:48

św.tomek pisze:Tobie tez zaleza się użycie rozumu przy czytaniu definicji które ja cytowałem za Słownikiem Wyrazów Obcych - to obowiązuje obie dyskutujące strony.
Właśnie masz z tym problemy zarzucając jednocześnie innym, przeczytaj tą definicję którą podałes :
w teologii chrześcijańskiej — prawda uznana przez dany Kościół za objawioną i jako to taka nie podlegająca krytyce, stanowiąca artykuł wiary
Czy rozumiesz to co zostało wytłuszczone? Wiesz co to jest "dany kościół"?, co oznacza nie "podlegająca dyskusji"?
Przeczytaj dokładnie pozostałe definicje, oraz te które podał Lash i może wtedy zrozumiesz o co chodzi, a tymczasem nie wmawiaj choroby tym którzy są zdrowi.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 14 kwie 2009, 09:29

KAAN pisze:
św.tomek pisze:Tobie tez zaleza się użycie rozumu przy czytaniu definicji które ja cytowałem za Słownikiem Wyrazów Obcych - to obowiązuje obie dyskutujące strony.
Właśnie masz z tym problemy zarzucając jednocześnie innym, przeczytaj tą definicję którą podałes :
w teologii chrześcijańskiej — prawda uznana przez dany Kościół za objawioną i jako to taka nie podlegająca krytyce, stanowiąca artykuł wiary
Czy rozumiesz to co zostało wytłuszczone? Wiesz co to jest "dany kościół"?, co oznacza nie "podlegająca dyskusji"?
Przeczytaj dokładnie pozostałe definicje, oraz te które podał Lash i może wtedy zrozumiesz o co chodzi, a tymczasem nie wmawiaj choroby tym którzy są zdrowi.


Nie wmawiam nikomu choroby, tylko sugeruję, że to co wmawiam nie koniecznie usi być samo z siebie chorobą, tylko wręcz przeciwnie. A co do powyższej definicji, to szkoda że nie przeanalizowałeś jej z uwagą.

Pytasz co to jest "dany kościół"?
To jest jakikolwiek Kościół, który czegoś naucza.
Definicja powyższa pozwala sprawdzić, czy w tym "danym Kośceile" są dogmaty, cy ich nie ma.
Sprawdźmy więc, czy w myśl tej definicji nauka o wiarygodności Slowa Bożego i o kanonie Pisma Świętego jest dogmatem w kościele KAANA.
Aby nim być, musiałaby spełnić (jednocześnie) trzy warunków tej definicji, spytajmy więc o nie:

1. czy nauka o wiarygodności Slowa Bożego i o kanonie Pisma Świętego jest uznana przez Twój Kościół za objawioną przez Boga?
2. czy w Twoim Kościele nauka o wiarygodności Slowa Bożego i o kanonie Pisma Świętego nie podlega krytyce?
3. czy nauka o wiarygodności Slowa Bożego i o kanonie Pisma Świętego stanowi artykuł wiary?

jeśli idzie o mój Kościół, to na wszystkie trzy pytania odpowiadam TAK

Jeśli ta nauka nie jest w Twoim Kościele dogmatem to (w myśl powyższej definicji) na przynamniej jedmo z powyższych pytań powinieneć odpowiedzieć NIE.
Które zatem jest na NIE?



Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości