Marcinw pisze:Czas przedświąteczny wzmógł moje poczucie beznadziei. Mógłbym dzisiaj być szczęśliwym człowiekiem gdyby nie ten kreacjonizm, który zasiał we mnie wątpliwości co do chrześcijaństwa. Nie mogę znaleźć dla siebie miejsca w dzisiejszym chorym świecie. Dodatkowo lęk przed piekłem powoduje, że nigdy nie zdecyduję się na samobójstwo. Naprawdę nie wiem co mam robić.
Kreacjonizmem sobie głowy nie zawracaj. To stek bredni, jak i płaska ziemia, jak stworzenie w 7 dni itp. Te "informacje" nie prowadzą do wiary, do zbawienia.
Poproś w osobistej modlitwie, takiej od serca, aby Pan Jezus skierował twoje myśli na własciwe tory. Poproś Go o opiekę, o wiarę, o zaufanie, umocnienie. On rozwiąże każdy twój problem i odpowie na każde pytanie. Zobaczysz, że tak będzie. Nie słuchaj ludzi, denominacji, słuchaj Jezusa.
Życzę ci spokoju i błogosławieństwa.