Marka 11:25 (PBW)
A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia.
Z powyższego oraz z tego:
Mt 6:12-15 bw
I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom;
I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego; Albowiem twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków. Amen.
Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski.
A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych.
jasno, wg mnie wynika, że odpuszczenie ze strony Boga następuje, gdy człowiek z grzechami do Niego przychodzi i wyznając je, prosi o przebaczenie! To współgra z tym:
Ps 65:3-4 bw
Ty wysłuchujesz modlitwy, Do ciebie przychodzi wszelki człowiek
Z wyznaniem grzechów. Gdy zbytnio ciążą nam Występki nasze. Ty je przebaczasz.
Biblia tu spójnie naucza - i nie czytamy w w/w tekstach, że grzesznik już ma wybaczone, zanim z grzechami się do Boga w ogóle zwróci (gdyby już miał, to po cóż się udawać do Niego z wyznaniem?).
KAAN pisze:Jeśli widzimy że ktoś odchodzi od wiary i staje się niewierzącym albo wrogiem wiary, to na podstawie świadectwa Słowa dochodzimy do wniosku że nigdy nie był człowiekiem zapieczętowanym Duchem, nie był zbawiony, jego wyznanie było pustą deklaracją albo wyznaniem wiary intelektu bez nawrócenia, jak uczy Jakub w swoim liście.
A jeśli taka osoba by umarła, zanim by odeszła od wiary, to też nie będzie zbawiona? (wiem, co powiesz: że nie nam to osądzać, ale to w ten sposób nawet Ty o sobie nie wiesz, czy będziesz zbawiony, bo co prawda dziś wierzysz, ale możesz - jak ten XX, o którym Ci pisałem prywatnie - odejść od wiary; no chyba, że nie masz żadnego zakresu wolności i musisz wierzyć...).
Może wyjaśnię co z XX.
Był gorliwie wierzący, na nowo narodzony - tak o sobie twierdzi - przez jakieś 10 lat. Potem naszły go wątpliwości i po kolejnych ok. 3 latach zupełnie porzucił Boga, Biblię i teraz zwalcza wszelką duchowość/religijność! Obecnie on do nieba się nie zadaje, bo nienawidzi Boga, ale gdyby umarł kilka lat po nawróceniu, to czy też by zbawienie go ominęło?