Suzuja pisze:Jest to o tyle ciekawe że przez sto lat hipotezę heliocentryczną wykładano na uniwersytetach(głównie katolickich) i nikomu ona nie przeszkadzała. Więc nie zmyślaj. Galileuszowi nie wypowiedzono procesu ze względu na T. Heliocentryczną, Ale dlatego że w swojej pracy odwoływał się do Boga i teologi, ponadto głosił heliocentryzm jako udowdnioną teorię a w owym czasie nią nie była, przez co dochodziło do niepokoi społecznych. Więc nie zmyslaj. Natomiast heliocentryzm zwalczali protestanci
A i w 1620 roku znowu zaczęto nauczać heliocentryzmu na uniwersytetach, po wprowadzeniu poprawek(usuwających odniesienia do religi). Czyli praca Galileusza na ikz była raptem cztery lata
Właśnie o to chodzi - nieomylni aż do szpiku kości. Woleli usankcjonować kłamstwo w imię jedynej "prawdziwej wykładni prawdy" nieomylnego Kościoła.
W poprzednim poście napisałaś, że stawiasz na nieomylność, ironizując mnogość nauk protestanckich:
"Jest to o tyle ciekawe że każda denominacja protestancka "opiera się na Biblii" a każda naucza inaczej. ..."I masz przykład oddawania się w ręce nieomylnych, tym razem na szczęście nikomu to nie zaszkodziło.
Suzuja pisze:Protestanci, przestańcie rzucać fałszywe oskarżenia w kierunku Kościoła Katolckiego, na ktore odpowiadano miliard razy
Ps: Galileusz dożył w dostatku śmierci naturalnej. Natomiast w krajach protestanckich np. Szwecji, byłoby to niemożliwe, gdyż zabito by go za to że byl pobożnym katolikiem
Skonstruowałaś podkładkę o Galileuszu, by kwitującym zdaniem, zanegować nienawiść, okupację i mordy na Żydach przez Kosciół Katolicki w jednym zdaniu. Chyba dlatego, że o tych żydach nic nie wiedziałaś i nie masz nic do powiedzenia - a już milard razy wszystkim tłumaczyłaś...... to są te namocniejsze argumenty jakie Kościół do obrony stosuje?
Miliard razy..... a słyszałaś o szkole oszustów za papieża Grzgorza VII? Przez siedem wieków Grecy nazywali Rzym miastem oszustw. Za każdym razem gdy próbowali z nim rozmawiać, papieże wydobywali sfałszowane dokumenty, nawet podrobione dokumenty soborowe, których oczywiście Grecy nigdy wcześniej nie widzieli. Jedne z najważniejszych ze wszystkich oszustw były Dekrety Pseudo-Izydora, pochodzące z Francji. Składały się na nie 115 dokumentów, rzekomo napisanych przez wczesnych biskupów Rzymu począwszy od Klemensa 88r. Inne ok. 125, stanowiących dodatki do dokumentów, rozszerzających władzę i prestiż papiestwa, wszystko było fałszerstwem. Według nich, na przykład, wszelki handel z osobą ekskomunikowaną był zabroniony. W 1078 roku Grzegorz, wiedząc że prawa tego nigdy nie stosowano, rozszerzył je na cesarzy i królów. Było to bardzo przydatne i dobrą bronią na nieposłusznych cesarzy.
Szkołę prowadzili Anzelm z Lucci, bratanek poprzedniego papieża, Kardynał Deusdedit, a potem Kardynał Grzegorz z Pavii. Gdy Papież Grzegorz mógłby potrzebować uzasadnienia dla jakiegoś postępowania względem monarchy czy biskupa. Nic prostszego, duchowni natychmiast sporządzali odpowiednie dokumenty. Niczego nie trzeba było szukać w archiwach, wszystko można było zrobić we własnym zakresie.
W naszych czasach powszechnej oświaty i druku nie byłoby już to możliwe, ale w czasach manuskryptów i niewystarczającego przygotowania uczonych w piśmie było jak najbardziej, bo nawet cesarze byli analfabetami.
Mam cytować dalej?