KAAN pisze:Nie wykazałaś, nie podałaś żadnego dowodu na wspólnego przodka wszystkich istot żywych, ani na pokrewieństwo człowieka i świata zwierząt.Kravia pisze: Gdy wykazałam, że wszystko to jest zgodne z rzeczywistością, nagle się okazało, że to żaden dowód, tylko bajki.
Ale nie o to pytałeś! Zarzuciłeś mi, że oczy z przodu głowy nie są przystosowaniem do drapieżnictwa, bo małpy nie są drapieżne, a mają oczy z przodu głowy. Wykazałam, jak ewolucja to wyjaśnia. Więc twój zarzut został tutaj obalony. Nie mówię że każdy, tylko ten jeden.
Mówimy o dorosłych, poza tym sąd jest tylko jednym z aspektów sprawy, pomyśł nad innymi aspektami ktore podałem, to kompleks spraw a nie jedna.Dziecka też nie możesz postawić przed sądem, a nie powiedziałbyś, że nie jest osobą, albo że nie ma uczuć, prawda?
Dlaczego mówimy o dorosłych? Czy dzieci nie są ludźmi? Piszesz o odpowiedzialności, dzieci też nie są uznawane za odpowiedzialne za swoje grzechy do pewnego wieku. To nie czyni ich nie-osobami.
??? pogubiłas się w temacie, przemyśł to jeszcze raz i zadaj pytanie z sensem.Twierdzisz, że to niemożliwe, by Bóg nie stworzył żadnych konsekwencji dla grzechu? Dlaczego?
Twierdziłeś, że Bóg musiał stworzyć tak straszliwe konsekwencje grzechu. Ja pytam, dlaczego musiał. Co by się stało, gdyby tego nie zrobił? Czemu Bóg chciał zapobiec, karząc pierwszych ludzi?
Nieprawda, ewolucjoniści także mówią z sobie ze są ewolucjonistami; istnieją różnego rodzaju artyści, pisarze i filozofowie, np. komicy, malarze, dramaturdzy, marksiści itd. Podobnie ci co wierzą i uprawiają ewolucję to ewolucjoniści, to proste.Nie. Serio, to jest pojęcie używane wyłącznie przez kreacjonistów. Według ciebie istnieją też grawicjoniści, zarazkowiści, superstruniści?
"Uprawiać ewolucję"? Co to znaczy?
Wiara w słuszność teorii to ideologia. Natomiast nauka, to zestaw modeli zjawisk, wyników badań eksperymentalnych, obliczeń, porównań i sformułowanie spójnego obrazu teorii. Ewolucji brakuje ścisłego modelu, eksperymentu i spójności.Wiara w słuszność teorii naukowej to nie ideologia.
Ewolucja posiada ścisły model, eksperymenty, i spójność. Możesz to ignorować, ale to nie zmienia faktów.
Problem jest z tym że ewolucjoniści ustawiają sobie sami granicę poza którą nie chcą dyskutować, pomimo tego że ewolucja prebiotyczna jest ściśle związana z ewolucją biologiczną, oni boją się tego tematu bo rozwala ich podstawy ideologiczne w drobny pył.No i? Ewolucja znaczy po prostu stopniowy rozwój. To nie znaczy, że wszystkie ewolucje są ze sobą połączone, i że jak nie udowodnisz jednej, to inne też nie są udowodnione.
I znowu, ewolucjoniści. Teoria ewolucji nie jest teorią, która z założenia ma udowodnić brak istnienia Boga, rozumiesz? Ona wyjaśnia, skąd wzięła się różnorodność gatunków, a nie życie w ogóle. I wyjaśnia to lepiej, niż jakakolwiek inna teoria. Wszystkie jej założenia zostały udowodnione. To ty wymyślasz, że ta teoria powinna udowadniać więcej, niż udowadnia, a gdy tego nie robi, uznajesz ją za obaloną.
Ja się z tym nie zgadzam, to ucieczka od bardzo podstawowych pytań, dlatego ewolucjoniści tak gorliwie ustawiają granice dyskusji.Nie, początek jest fundamentalną sprawą dla teorii wszystkiego, a nie dla teorii powstawania gatunków.
Ale z czym się nie zgadzasz? Że nauka zajmuje się wieloma kwestiami osobno, a nie wszystkimi naraz? Jeśli ktoś wyjaśni naturalne pochodzenie błyskawic (bo kiedyś myślano, że Bóg je zsyła), to musi też wyjaśnić naturalne pochodzenie życia, bo inaczej jego teoria jest nienaukowa, bo nie wyjaśnia wszystkiego?
To jest błąd ewolucjonistów nie mój, to ewolucjoniści zastępują Pana Boga swoją ideologią, to dla nich ewolucja stwarza nowe życie, nowe zwierzęta. Zauważ, że ewolucjoniści robią taką operację: (działanie przypadku) -> (nowa funkcjonalność, nowe geny), czyli inaczej (chaos, szum) -> (uporządkowana informacja), albo termodynamicznie entropia wyższa -> entropia niska . We wszystkich tych dziedzinach nauki i wiedzy to nonsens, takie procesy nie zachodzą w sposób naturalny, to podstawy nauki.Tu właśnie popełniasz błąd. Wymagasz od teorii ewolucji, by zastępowała Boga,
To jest twój błąd. Twoje przekonanie na temat teorii ewolucji. Teoria ewolucji wzięła się z obserwacji rzeczywistości, nie z ideologii. Ty za to robisz dokładnie odwrotnie: wychodzisz z założenia, że wszystko stworzył Bóg, a potem interpretujesz obserwacje pod tym kątem. To jest nienaukowe.
I nic ponadto, z psa można wyhodować dużego psa i malutkiego psa, ale to nadal pies.Dowodzi, że małe zmiany w dłuższym okresie mogą się skumulować, prowadząc do dużych zmian.
Czyli według ciebie istnieje jakaś granica, która uniemożliwia kumulowanie się zmian do tego stopnia, że potomek staje się kompletnie niepodobny do swojego dalekiego przodka? Skąd się ta granica bierze, jak ona działa?
Dlatego ewolucja jest bez sensu, bo ma tak głupie podstawy.To jest właśnie podstawa teorii ewolucji
Kumulowanie się małych zmian prowadzące do dużych zmian to według ciebie głupia podstawa?
Łamie, to jest termodynamicznie niemożliwe, dlatego do powstania życia i jego funkcjonowania potrzebna jest Boża moc, Bóg podtrzymuje swoją mocą całe życie. Działanie układów biologicznych dowodzi, że z jednej strony jest możliwe życie bez końca, a z drugiej strony, że życie istot wyższych się degraduje, rozpada. Wnioski wyciągnij sama.Życie nie łamie drugiej zasady dynamiki.
Gdzie wyczytałeś, że możliwe jest życie bez końca? Nie słyszałeś o hipotezie śmierci cieplnej wszechświata?
Ale żeby taki układ biologiczny zaistniał i miał zdolność do lokalnego obniżania entropii musiało być źródło tak niskiej entropii i mechanizm zdolny do utworzenia układu termodynamicznego, że przewyższałby swoimi parametrami wszystko co istnieje. Mówiąc prosto: mechanizm nie może stworzyć mechanizmu bardziej skomplikowanego od siebie. Dokładniej chodzi tu o informację i pewne inne czynniki.Organizmy zmniejszają poziom entropii lokalnie, zwiększając go globalnie.
No to może to właśnie był Bóg? Stworzył pierwsze życie, które później ewoluowało?
Odwrotnie; organizmy są maszynami zmniejszającymi lokalnie entropię, czyli chaos, zwiększają upakowanie informacji i zmniejszają rozproszenie energii układu. Entropia jest pewną miarą rozproszenia energii i informacji.Organizmy są tak naprawdę wręcz maszynami do zwiększania entropii.
Podałam ci praktycznie równanie matematyczne, i wyszło ci, że życie zmniejsza entropię? Popatrz: masz jednego lwa, 100 zebr, 1000 kęp trawy. Każdy z tych organizmów jest punktem lokalnie obniżonej entropii. Każda ze 100 zebr rozkłada kępy trawy na energię, zwiększając entropię (lokalny poziom się utrzymuje). Jeden lew zjada 100 zebr, znowu zwiększając entropię (lokalny poziom się utrzymuje). A na końcu umiera, znowu zwiększając entropię (lokalny poziom spada). Gdzie tu masz wzrost?
To wyjaśnienie jest błędne.Nie. Dlaczego zignorowałeś dalszą część wypowiedzi, gdzie to wyjaśniłam?
Jest błędne, bo..? Weź trochę zaangażuj się w tę dyskusję, bo póki co ja podaję argumenty, a ty tylko powtarzasz "nie, to niemożliwe".
To znaczy że to nie jest teoria tylko co najwyżej hipoteza bez szans na stanie się teorią. A jeśli ktoś upiera się że ma to związek z rzeczywistością to jest to niewątpliwie art. - bajka.Wymagasz od teorii, by udowadniał ją eksperyment, który według teorii nie jest możliwy?
Nie. Teoria ewolucji jest teorią, bo zawiera zestaw założeń, które zgadzają się z rzeczywistością i pozwalają nam tworzyć przewidywania na temat wiedzy (które się potwierdzają). Wiesz, jak dla mnie brzmi twój argument? "Nie da się przeprowadzić eksperymentu, gdzie dwie planety kładziemy koło siebie i obserwujemy, że zaczynają się przyciągać. W takim razie teoria grawitacji jest nienaukowa i jest co najwyżej hipotezą".
Po przeczytaniu kilku zdań z różnych miejsc artykułu, stwierdzam że jest mi znany, czytałem go kiedyś.Ten artykuł konkretnie?
Sam teraz stwierdzasz, że artykułu nie przeczytałeś, a mimo to stwierdziłeś, że nie daje żadnych argumentów poza fizycznym podobieństwem. Zignorowałeś np. zyskiwanie odporności na DDT przez komary. To zdanie ci umknęło?
Zrozumiałem, powszechne występowanie uszkodzenia jakiegoś genu nie wskazuje że ten gen pochodzi od wspólnego przodka. Po prostu ta mutacja nie jest letalna i można z nią żyć, wystarczy jeść zdrowo.Nie zrozumiałeś.Całe stworzenie cierpi na popsute geny, wiele z nich jest podobna; np. telomeraza, nie działa tak jak trzeba i robi się rak, albo w drugą stronę, telomery się skracają i jest śmierć. Wszystko jest wynikiem grzechu.
Ja nie ma problemu, ewolucjoniści mają, bo nie mogą udowodnić na tej podstawie, że człowiek ma wspólnego przodka z małpą, i odrzucając teorię że gen został uszkodzony u ludzi i małp niezależnie.I jaki tu mamy problem? Że ta mutacja dokonała się w identyczny sposób u małp i ludzi. U nikogo innego.
Nie, to ty odrzucasz teorię, że gen ten został zmutowany u wspólnego przodka małp i ludzi, mimo że wszystko co wiemy o genetyce na to wskazuje. Mutacje genów są bardzo rzadkie, i bardzo losowe. A ty twierdzisz, że przypadkiem, bez żadnego związku z niczym, ten sam gen zmutował tak samo u ludzi i małp, a u nikogo innego. Na wszystkie gatunki, które znamy, żaden nie ma takiej właśnie mutacji. Tylko my i małpy. A ty mówisz: to przypadek! Co wskazuje na przypadek? Wyłącznie twoje odgórne założenia, że nie ma innej możliwości. Bo gdybyś miał inne powody, to byś je tutaj podał.
A czy ci ewolucjoniści zrozumieli sposób działania genomu w swojej strukturze czwartego rzędu i wyższych stopni struktury? Czy stwierdzili ze stuprocentową pewnościż że np. mechanizmy naprawcze i sposób działania genów nie spowodowały u ludzi i u małp zachowania podobnego kształtu mutacji? Ciągle sa odkrywane nowe mechanizmy genetyczne o których ewolucjonistom się nie śniło. Genetycy często wypowiadają się o ewolucjonistach, ze gdyby trochę więcej wiedzieli to natychmiast porzuciliby tą ideologie i wzięli się za coś pożytecznego.Są inne rodzaje, które mają zmutowany ten gen, ale w zupełnie inny sposób, bo mutacje następują losowo.
Nawet gdyby coś takiego wykryto, wiesz, co by to znaczyło? Że ludzie i małpy są skonstruowani podobnie do siebie w stopniu podobnym, jak jeleń i antylopa. Ba, już teraz genetyka to udowadnia. A ty dalej nie potrafisz wysnuć z tego żadnego wniosku, nawet takiego niezwiązanego z ewolucją.
Że musisz się upamiętać, ukorzyć się przed Bożym majestatem, przeprosić za swój grzech i błagać o zbawienie.Wygląda na to, że grzech wpływa różnie na różne rodzaje, ale na małpy i ludzi wpływa tak samo. O czym to świadczy?
Taa, mam odrzucić Boży dar, mój rozum, i wierzyć ślepo w to, jak inni zinterpretowali Pisma. Sorry, nie jestem w stanie. Bóg widocznie odmówił mi takiej łaski wiary, jak twoja.