Rzymscy papieze http://edward835.webpark.pl/art1.html

Na tym forum mozna zmieszaczac inne wartosciowe WWW jednak nie moga one podwazac wiary w Chrystusa ani negowac protestantyzmu.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Rzymscy papieze http://edward835.webpark.pl/art1.html

Postautor: chrześcijanin » 30 lip 2008, 19:43

http://edward835.webpark.pl/art1.html
Nie wiem na ile pasuje do slowa "wartosciowa" - ale jest na pewno ciekawa strona o papiezach rzymskich: http://edward835.webpark.pl/art1.html

np. cytat za: http://edward835.webpark.pl/pap1.html

W historii Kościoła rzymskokatolickiego był to wiek panowania prostytutek. Papieska dynastia Borgiów, osławionych birbantów, trucideli, hulaków i cudzołożników to pikuś przy papieżu Sergiuszu III i jego następcach.
O wieku X można śmiało powiedzieć, że był to czas, kiedy kobiety rządziły papieżami. To wówczas zaczęła się epoka „sług szatana" (patrz: Berg, „Freude madchen im Mittelalter”, ; wyd. 1910 r.) na Piotrowym tronie, a prostytutki rządziły Rzymem gwałtem, podstępem, mordem i decydowały o tym, kto zostanie tak zwanym namiestnikiem Chrystusa. Królował sztylet, a także nepotyzm, intrygi i seks. Dla historyków są to świetnie udokumentowane fakty niebudzące wątpliwości i rozciągające się na kilka dalszych stuleci. Jak się to zaczęło?
Papież Sergiusz III (904-911) zasiadł na Piotrowym tronie, ponieważ obu poprzednich papieży, Leona (903 r.) i Krzysztofa (903-904) uduszono. Rzymem władał wówczas Teofilakt, przywódca szlachty rzymskiej, który za pomocą intryg, przemocy i morderstw osadzał na papieskim stolcu kochanków swej żony Teodory i córek: Marozji i Teodory Młodszej. Kiedy Sergiusz III został papieżem, to - jak piszą Franciszek Ksawery Seppelt i Klemens Loffler w „Dziejach papieży od początków Kościoła do czasów dzisiejszych" (przekład z niemieckiego tego dzieła wydanego w 1936 r. w Poznaniu został zaaprobowany przez kurie arcybiskupią) - „(...) na widownię występuje jako prawdziwa władczyni ambitna i nieobyczajna małżonka Teofilakta, Teodora, wraz ze swymi córkami, Marocją i Teodorą Młodszą... Ze wszech miar niegodną była przez dziesiątki lat trwająca zależność papiestwa od tych kobiet, które beztrosko przekraczały granice dobra i zła ".
Jakież to były granice? Te trzy piękności szybko zadomowiły się w pałacu laterańskim, a piętnastoletnia Marozją została kochanką czterdziestopięcioletniego papieża (z tego związku urodził się syn, Sergiusz, który 25 lat później również został papieżem, jak jego ojciec). Mamusia Marozji, Teodora, jak również siostrzyczka, Teodora Młodsza - także sypiały z papieżem. Te trzy kurtyzany, pozbawione jakichkolwiek skrupułów, trzęsły wówczas Rzymem, a Jego Świątobliwość pokornie spełniał wszelkie ich żądania. Nadawał kochankom, a później kochankom swoich kochanek, posiadłości ziemskie, tytuły biskupie, sprzedawał godności, bowiem za panowania Sergiusza III i jego następców wszystko w Rzymie było na sprzedaż: biskupstwa, arcybiskupstwa, dyspensy, rozwody, kapelusze kardynalskie. Nawet tiara papieska była na sprzedaż. Aby nie być gołoslownym: papież Benedykt IX „postanowił zrzec się godności papieskiej na rzecz archiprezbitera Jana Gracjana, który musiał wypłacić za jego zrzeczenie się wielką sumę pieniędzy" (Seppelt). Mówiąc prosto: papież Benedykt IX, który miał lat... dwanaście, kiedy został papieżem, trzynaście lat później sprzedał
godność papieską za 1500 liwrów, roczną pensje i rękę córki hrabiego Gerarda. I tak Jan Gracjan został „Ojcem Świętym" Grzegorzem VI. Ale cóż się dziwić, skoro o jednym z następców Benedykta, Leonie X, powiedziano: „Gdyby ten papież żył był jeszcze dłużej, toby sprzedał Rzym, Chrystusa, a wreszcie i siebie samego". Byli to papieże, których nawet im współcześni nazywali sługami szatana.
Ks. dr Józef Umiński w „Historii Kościoła" (wyd. z 1949 r., aprobowane przez kurię arcybiskupią) podaje, że te nierządnice były pięknej powierzchowności, miały wpływ na Sergiusza III i jego następców, przez co „(...) cała pierwsza potowa X w., wypełniona jest na Półwyspie Apenińskim samowładną akcją i intrygami tych kobiet albo ich dzieci, albo ich kochanków, na różnych stolicach, m.in. niestety na papieskiej także".
Kiedy zmarł Sergiusz III, Teodora i jej córki wybrały na jego następcę Anastazego III (911-913), a później Landa (913-914). Obaj panowali krótko i nie mieszali się do ciemnych spraw swych protektorek, które - zdaniem Gregoroviusa –
Wkrótce „zamieniły święte miasto w burdel”. Podobnego zdania jest ówczesny historyk Liutprand z Kremony, biograf i poseł Ottona Wielkiego, który wszystkich papieży tego okresu nazywa kreaturami Marozji. Ale motorem wszystkich działań była Teodora matka, a córeczki udowadniały prawdę, że niedalekao pada jabłko od jabłoni. Liutprand, który wprawdzie żył pięćdziesiąt lat po tych wydarzeniach, ale posiadał doskonałe informacje o „regimencie kobiecym” w Rzymie, opisuje dokładnie Teodorę, „twórczynię papieży”, która „ męskim ale podstępnym umysłem kierowała losami miasta; czego nie mogli dokonać cesarz i papież, dokonywała wszechstronnie uzdolniona kochanka”.
Jednakże jej córeczka, Marozja. była pod tym względem jeszcze bardziej utalentowana. Jak przekazuje biskup Liutprand, Marozja zdradzała z papieżem Sergiuszem III trzech mężów, bowiem ta piękna rzymianka była trzykrotnie zamężna - najpierw z margrabią Alberykiem I ze Spoleto, następnie z Gwidonem z Tuscji i na końcu z Hugonem z Prowansji, królem Wioch (rodzonym brałem Gwidona, jej drugiego męża). Po śmierci Sergiusza III Marozja miała jeszcze, oprócz mężów, trzech kochanków papieży: Anastazego III, Leona VI, Stefana VII Niezły poczet, prawda?
Przez trzydzieści lat Rzym pozostawał w rękach prostytutek. Nie tylko kochankowie Marozji i jej młodszej siostry zostawali papieżami (Anastazy III, Leon VI, Stefan VII), bo nawet ich synowie lub wnukowie ich mamusi również zasiadali na Piotrowym tronie (Benedykt VIII, Jan XI. Benedykt IX). Przecież papieżem został także Jan XI (931-935), syn Marozji i papieża Sergiusza III. Ambitna Marozja, aby syna osadzić na tronie papieskim, udusiła poduszka swego kochanka Jana X (914-928). Gwoli ścisłości dodam, że ten kochliwy papież wcześniej współżył z jej mamusią, Teodora, jak również z jej siostrą.
A jakie były dalsze losy występnej i sprytnej Marozji? Opisują je Eric Lacanan i Paolo Luca w pracy „Grzeszni papieże": „Z czasem rzymianom Marozja wydała się zbyt potężna. Nie chcieli dłużej być uciskani przez nią i jej męża, Hugona z Prowansji. Zwrócili się wiec o pomoc do Alberyka II, syna Marozji z pierwszego małżeństwa. Napadł on własną matkę w Zamku Św. Anioła i wtrącił do wiezienia razem z przyrodnim bratem Janem XI. Dalsze losy Marozji giną w mrokach dziejów. Przypuszczalnie dokonała żywota w lochach zamku, podobnie jak jej syn Jan XI".
Alberyk panował teraz niepodzielnie w Rzymie i nic dziwota, że Stolicę Apostolską przekazał swojemu 17-letniemu synowi Janowi XII. Dla historyków Jan XII (955-964) stanowi „najbardziej żałosną i nikczemną postać w historii Kościoła". Wzorując się na Kaliguli. mianował senatorem ulubionego konia, a dziesięciolatka - w zamian za usługi seksualne - wyświęcił na biskupa. Stare kroniki laterańskie donoszą, że uprawiał on sodomię, pedofilię, wyświęcał diakonów w stajniach, a ówczesny Lateran (ten sam, w którym mieszka dziś JPII) stał się miejscem wyuzdanych orgii. Jan XII zmarł pozbawiony władzy. Został przyłapany w czasie przygody miłosnej z mężatką (przez jej męża), skatowany łańcuchem i wyrzucony przez okno.

Jesli ktos umie zweryfikowac jakosc owych doniesien - zapraszam do opiniowania i zrodel


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
aska
Posty: 1618
Rejestracja: 01 kwie 2008, 22:02
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: aska » 31 lip 2008, 19:09

:dizzy: :confused_: :razz:


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 sie 2008, 22:33

aska pisze::dizzy: :confused_: :razz:

to apro czy dez aprobata?


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
aska
Posty: 1618
Rejestracja: 01 kwie 2008, 22:02
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: aska » 03 sie 2008, 18:06

masz wątpliwości??????? :whata:


MMW
Posty: 820
Rejestracja: 06 sie 2008, 20:44
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: MMW » 06 sie 2008, 21:38

I po co wywlekać cudze brudy? Mało nam własnych?


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 06 sie 2008, 21:48

Mistyk pisze:po co wywlekać cudze brudy? Mało nam własnych


lepiej uczyc sie na cudzych bledach niz potem musiec na wlasnych

poza tym - osobiscie mysle ze do czasu opisywanego w tym artykule - nie koniecznie nalezy stosowac slowo: "cudze" - bylo to - jakie bylo ale bylo - chrzescijanstwo, wielki dom, w ktorym i my sie znajdujemy:

2 Tym. 2:20-26 pisze: W wielkim zaś domu są nie tylko naczynia złote i srebrne, ale też drewniane i gliniane; jedne służą do celów zaszczytnych, a drugie pospolitych.
21. Jeśli tedy kto siebie czystym zachowa od tych rzeczy pospolitych, będzie naczyniem do celów zaszczytnych, poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego.
22. Młodzieńczych zaś pożądliwości się wystrzegaj, a zdążaj do sprawiedliwości, wiary, miłości, pokoju z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca.
23. A głupich i niedorzecznych rozpraw unikaj, wiedząc, że wywołują spory.
24. A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności,
25. Napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy
26. I że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli.

Kazn. 9:11-12 pisze: I ponownie stwierdziłem pod słońcem, że nie najszybszym przypada nagroda i nie najdzielniejszym zwycięstwo, również nie najmędrsi zdobywają chleb, a najroztropniejsi bogactwo, ani najuczeńsi uznanie, lecz że odpowiedni czas i przypadek stanowią o powodzeniu ich wszystkich.
12. Przecież człowiek nie zna nawet swojego czasu, podobnie jak ryby, które się łowi zdradliwą siecią, i jak ptaki, które się łapie w sidła: Tak synowie ludzcy zostają uwikłani w złym czasie, który nagle na nich przypada.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 12 sie 2008, 21:05

w przybudowce to raczej mormoni i muzulmanie - itp.
choc nie upieralbym sie moga tez byc zaliczeni do wielkiego domu wszak maja tyle wspolnego z chrzescijanstwem a czasem wiecej niz rzymscy katolicy ktorych przynaleznosci nie da sie zakwestionowac


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 16 sie 2008, 05:11

Haereticus pisze:Muzułmanie nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Mormoni też nie bardzo, bo dla nich podstawą jest "Księga Mormona".

1] muzulmanie maja na tyle wiele wspolnego z chrzescijanstwem ze az przywodcy 7 wiecznego kosciola traktowali islam jako odlam chrzescijanstwa i w tym duchu poczatkowo prowadzili z islamem dialog, z Biblii islam uznaje Indzil (Ewangelie) i Psalmy - a nawet w porywach caly Stary Testament
2] Kosciol Jezusa Chrystusa Swietych Dnia Ostatniego - tzw. Mormoni, uzywaja calej Biblii wraz ze swoim objawieniem. Nie uznawac ich za jakos powiazanych z chrzescijanstwem - to podobnie podwarzac chrzescijanskosc Adwentystow Dnia Siodmego (gdzie tez uznaja oni Biblie plus modyfikacje Ellen White itd.) grupy pentekostalne uznajace proroctwa uzupelniajace Biblie (jak tzw. Branhamowcy, Gromowcy, czy grupy pentekostalne - piatidiesiatnikow - z terenow Rosji).

wiele zalezy od optyki - mozna przyjac waskie kryterium - czyli tylko ja i ewentualnie moja obecna zona i dzieci z obecnego malzenstwa to chrzescijanie i nikt wiecej

mozna przyjac kryterium posrednie - czyli tylko ja, moj zbor i koledzy krolika

mozna przyjac kryterium obiektywne - czyli dopuszcza sie ze ludzie z chrzescijanstwa majac prawo do pomylek, popelniaja pomylki - christendom jest szersze niz christianity, i chrzescijanstwo w szerszym sensie zawiera wszystkich ktorzy powoluja sie na Biblie Nowego Testamentu w calosci lub czesci - uznajac ja za natchniona przez Boga
i o to 3 kryterium tu chodzilo - w tym wielkim domu sa naczynia ku slawie (odrodzeni wierni Panu Jezusowi) i ku nieslawie (zlote naczynie z ktorego je pies, odrodzony chrzescijanin ubabrany w grzechu konformizmu ze swiatem nieodseparowany od praktycznego lub moralnego zla), sa naczynia zlote (odrodzeni - dziedzice nieba, obywatele nieba, posiadacze zycia wiecznego) i naczynia z byleczego (niezbawieni - majacy imie ze zyja a bedacy umarlymi)


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 18 sie 2008, 15:22

Haereticus pisze:Gdzie źródła? Nigdy się z czymś takim nie spotkałęm i bardzo watpię, żeby tak było.

Polecam Koran wydany przez Panstwowy Instytut Wydawniczy - wstep.
Zapoznalem sie z oboma polskimi koranami - ten Bielawskiego (PIW) i ten z wydania Ahamdija - i naukowa wersja Bielawskiego zawiera dosc dokladny wstep.
A to ze jestes w czyms niedoinformowany nie oznacza ze Twoja niewiedza jest jakims dowodem w sprawie.
Haereticus pisze:Koran zawiera wiele poprzekrecanych "zapożyczeń" z Biblii

To fakt, ze zawiera. Polecam Islamic Invasion Morreya. Najlepiej pelna wersje po angielsku (dostepna http://chick.com - przy slabym kursie dolara - dosc tania). W przypadku trudnosci z dostepem - mozna posilic sie strona Ibrahima: http://jihad.own.pl/ lub http://mahomet.own.pl/
Struktura Koranu

Kiedy ktoś zaznajomiony z Biblią weźmie do ręki Koran i zacznie czytać, natychmiast zauważy, że ma on do czynienia z zupełnie innego rodzaju literaturą niż tą, jaka jest w Biblii.

Podczas gdy Biblia zawiera wiele historycznych narracji, w Koranie jest ich bardzo mało. Podczas gdy Biblia robi wszystko, aby wyjaśnić nieznaną terminologię i pojęcia, Koran tego nie robi.
za: http://koran.own.pl/V.html

Haereticus pisze:Ani adwentystów ani zielonoświątkowców nie można porównać nawet z mormonami, gdyż dla tych drugich w istocie liczy się Księga Mormona. Miałem z nimi bezpośrednio do czynienia, wiec wiem. Bazują na Księdze Mormona, a nie na Biblii.

Tez mialem kontakt z mormonami, z adwentystami i zielonoswiatkowcami - uczeszczalem do zboru adwentystycznego w Jeleniej Gorze, skonczylem kilka kursów biblijnych prowadzonych przez adwentystow dnia siodmego a nawet reklamowalem te kursy podobnie zreszta chrzescijan dnia sobotniego (stad znam polemike z wplywami Ellen White) oraz Jednoty Braci Polskich, a do zborow zielonoswiatkowych w kilku miastach i w Woli Piotrowej (ZKE i "Stanowczy Chrzescijanie"). Z zielonoswiatkowcow najbardziej podobni do mormonow i adwentystow sa dla mnie Branhamowcy i Rodzina Milosci.
Zarowno zielonoswiatkowcy maja taka atencje do swoich prorokow ze w istocie liczy się slowo mowione proroka. Miałem z nimi bezpośrednio do czynienia, wiec wiem. Bazują na slowie mowionym proroka, a nie na Biblii.
Takze adwentysci dnia siodmego maja taka atencje do swojego Ducha Proroctwa (Ellen White) ze w istocie liczy się Duch Proroctwa (Ellen White). Miałem z nimi bezpośrednio do czynienia, wiec wiem. Bazują na Duchu Proroctwa (Ellen White), a nie na Biblii.
Dla mnie bardziej wiazace jest to co sam wiem - a ze Twoje slowa juz nie raz okazaly sie oczywistymi niedorzecznosciami, ze same emocje nie wystarcza abys mnie przekowal. Dowody natomiast przemawiaja za moimi spostrzezeniami.
Oczywiscie zielonoswiatkowcow trudniej zlapac za reke - ale w zborach w ktorych bywalem - i w rozlamach w ktorych jako poczatkujacemu wierzacemu kazano mi sie opowiadac po ktorejs ze stron odmawiajac chrzescijanskosci zielonoswiatkowcom nie idacym za 'nowym prorokiem' ktory przyjechal w glorii chwaly - zrobily swoje. Uwazam, ze Mormonizm jest w wielu punktach zdrowszy i zbiezniejszy z Biblia niz niejeden Pentekostalny Prorok. Oczywiscie pentekostalizm jest zlozony - i niektorym na zgnilym fundamencie udaje sie przetrwac i byc prawdziwie biblijnymi wierzacymi - ale dzieje sie to MIMO bledow ze ktos moze sobie dzis dodawac do Slowa i obwolywac sie prorokiem ponad Slowem Bozym spisanym w Biblii.
Co do adwentyzmu - wart uwagi jest artykul Otto Heita. Kiedys prowadzilem polemike z Sylwertem Szady - znana postacia adwentyzmu, teraz exadwentysta ds
Nie byl w stanie niczego z owego tekstu poddac w watpliwosc - choc deklarowal ze sie z tekstem nie zgadza, a puszczenie owego tekstu na liste PolscyAdventysci - zaowocowalo konwersja jednej siostry i sporym zamieszaniem - bo choc wszyscy czuli sie oburzeni tekstem - to zaprzeczanie polegalo na tym, ze jeden z zaprzeczajacych zaprzeczal drugiemu zaprzeczajacemu i powstala taka wieza babel. Skoro mienisz sie znawca adwentyzmu zapewne na tej liscie byles lub miales wglad - no chyba ze tak jak z Rodzina Milosci - wiesz o nich z ksiazki Jezuitow - a sam nigdy zywego czlonka Rodziny Milosci nie spotkales i nawet sie z tym obnosisz wydajac wyroki?
----
OttoHeit pisze:Adwentyści dnia siódmego

Tworzą własne wyznanie (kościół), twierdzą że opierają naukę swą na Piśmie Świętym, budują bardzo okazałe świątynie, lubują się w malowidłach, malują obrazy Mojżesza, proroków, aniołów i samego Pana (czyli osób, których nikt z nich nie mógł widzieć w ciele). Dzielą swych wyznawców na duchownych (kler) i laików; posługują się tytułami: pastor "laikowy" pastor (z ang. "lay pastor"), "laikowy" kaznodzieja ('lay preacher"), starszy, brat, Oczekują drugiego przybycia Pana, stąd także ich {nie wypływająca z Pisma} nazwa "adwentyści" (z łacińskiego "adventus"- przybycie), o określenie "siódmego dnia" dodano, gdy zamiast niedzieli zaczęli obchodzić siódmy dzień tygodnia, tzn. sobotę (sabat) stąd także czasami zwani są "sabatystami". W ich nauce bardzo dużo miejsca poświęcają proroctwom i ważności sabatu. A kobiety (śladem ich założycielki Ellen G. White) odgrywają w ich życiu religijnym ważną rolę; Głoszą swą naukę bez nakrycia głowy, wiele z nich nosi krótkie po męsku strzyżone włosy i "miniskirts" (krótkie sukienki przykrywające tylko biodra). Ogólnie potępiane jest u nich jedzenie mięsa, picie napojów alkoholowych, palenie tytoniu. Dużo wśród nich gorliwców, no i bardzo wiele ludzi uprzejmych, taktownych i szczerych. Moją własne szkoły powszechne, średnie i wyższe, i domy wydawnicze. Kształcą własnych pastorów i innych pracowników. Mają własne szpitale i bardzo dużo czynią dla usuwania nędzy ludzkiej w wielu miejscach świata, czym zasługują na szczere uznanie. Mimo zapewniania, że ściśle trzymają się Biblii, niektóre podstawy ich nauki nie dają uzgodnić się z nauką Pisma Świętego, inne wręcz jemu wyraźnie się sprzeciwiają i wprowadzają w błąd wielu szukających prawdy. Początek swój mieli w pierwszej połowie XIX w. Dał go im niejaki William Miller ur. w r. l782 w Pittsfield w stanie Massachussetts w Ameryce, jednak adwentyzm w formie, w jakiej spotykamy go dzisiaj, zapoczątkowała amerykańska kobieta Ellen White, współpracowniczka Millera; Pierwsze zetknięcie się z Biblią Miller zawdzięczał swojej pobożnej matce. W młodzieńczym wieku zaczął ulegać wpływom angielskich deistów, którzy przyznawali wprawdzie istnienie Boga ale odrzucali autorytet Starego i Nowego Testamentu i tym samym, także Pana Jezusa Chrystusa. Z czasem jednak sam zaczął czytać Biblię, porzucił racjonalistyczne poglądy deistów, przeżył coś w rodzaju odrodzenia duchowego i oznajmiał, że Jezus Chrystus stał się jego Zbawcą. Praca na swoim małym gospodarstwie rolnym nie powstrzymywała go jednak od ślęczenia nad Biblią, którą rozumiał i wykładał w swój własny sposób, a nie w taki jaki sama Biblia tego wymaga, do czego się później ten szlachetny człowiek otwarcie przyznał. Wielkie zainteresowanie wywoływała w nim sprawa powtórnego przyjścia Chrystusa. Jego dociekania doprowadziły go tak daleko, że spróbował ustalić dokładną datę adwentu (powtórnego przyjścia). Jako podstawowy punkt do swoich kalkulacji wybrał sobie werset z księgi Daniela 8:14, Wymienioną tam liczbę dni wziął za liczbę lat, co po swoim skalkulowaniu dało mu liczbę 1843, czyli "rok" w którym adwent miał nastąpić, Podawano nawet porę roku (wiosnę), a niektórzy jego doradcy także dzień(o którym, wspomnijmy tutaj, tylko sam Bóg wie, Mt 24:36; 25:13; Mk 13:32). Ponieważ zostało mu już niewiele lat do nadejścia tej wyglądanej chwili, Miller zabrał się do głoszenia swej idei, dla której pozyskał sobie w tym tak krótkim czasie poboru aż 50 000 zwolenników. Jak miarodajne źródła podają, wielu z tych tak polegało na przepowiedniach Millera, że zaniechali zasiewów na rok następny, zabierali dzieci ze szkół itp, Gdy się jednak okazało, że w roku tym przepowiednia nie spełniła się, nastąpiło wielkie rozczarowanie, Dochodziło do tego, te kilku popełniło nawet samobójstwo. Ale Miller nie dał za wygraną i próbował udowodnić, że się omylił w swoich obliczeniach i po dokonaniu nowych kalkulacji ustalono nową datę, którą miał być 22 października 1844 roku. Ale gdy i ta nowa poprawiona przepowiednia skończyła się fiaskiem, Miller był na tyle szczerym, że otwarcie wyznał, że błądził i całą swoją ideę oparł na złych przesłankach. Skutek oczywiście był fatalny, wielu machnęło na wszystko ręką, a reszta podzieliła się na cztery odmienne grupy. I w chwili, gdy cała sprawa zdawała się dostawać w łeb, coś zupełnie nowego ujrzało światło dzienne. Oto gdy kilka aktywnych jednostek. (Andrews, Holt, Bates, Edson) głowiło się nad znalezieniem nowego wytłumaczenia całej sprawy, pojawiła się kobieta z nową zupełnie ideą, która przyświeca adwentystom do dzisiejszego dnia. A kobietą tą była wspomniana już wyżej Ellen G. White. Ellen Gould White z domu Harmon urodziła się w Gorham, w stanie Maine w Stanach Zjednoczonych Ameryki dnia 26 listopada w r. 1827. W dziecięcym jej wieku bliźniacza jej siostra uderzyła ją w nos, co spowodowało w niej stan chorobowy, z którego nie wyleczyła się przez cały czas jej dość długiego życia. Wraz z rodzicami należała do kościoła metodystów, z którego została usunięta za wyznawanie adwentyzmu. Mężem jej był James White, który wraz z nią pomagał Millerowi w ustalaniu dat powtórnego przyjścia Pana. W grudniu r. 1844 tzn. niedługo po nie sprawdzeniu się proroctwa Millera po raz drugi, Ellen White miała pierwszą wizję, a ostatnią w r. 1915. Wszystkich wizji i proroczych snów naliczono jej około 2000. Mąż jej zmarł w r. 1881, po czym Ellen White żyła jeszcze we wdowieństwie 34 lata. Z tych 2 lata (1885-1887) spędziła w Europie i ok. 9 lat (1891-1900) w Australii, Mimo jej nieukończonych dwóch oddziałów szkoły powszechnej napisała ok. 2000 artykułów dla adwentystycznego pisma "Review" i 2000 zleceń otrzymanych w jej wizjach i setki innych pism, opublikowanych w 54tomach wydanych w języku angielskim. Z żalem stwierdzić musimy, że w pismach swoich kobieta ta podaje dużo myśli niezgodnych z nauką Pisma Świętego, a niektóre z nich nawet są bluźniercze. Ona sama uważa się za prorokinię, za co uważają ją także dzisiejsi adwentyści, podczas gdy chrześcijanie polegać mają tylko na proroctwach podanych w Biblii. Kto dziś uważa się za proroka na równi z prorokami biblijnymi, ten dokłada do Pisma Świętego i zmienia je (Gal 1:7,8; Obj 22:18,19), Dzisiejsi adwentyści twierdzą, że kto odrzuca jej wizje, ten odrzuca także Pismo Święte. Ale i ona sama o swoich wizjach i słowach twierdzi, że "To nie mylący się śmiertelnik, ale Bóg przemawiał"("Świadectwa" = "Testimonies", tom III, str.257). Pewien pastor(Rev. DM Canright) po 28 latach pracy wśród adwentystów i obcowania z nią nie zgadzał się z tym twierdzeniem, bo sam widział jak ona zmieniała słowa, całe zdania i nawet treść tego co pisała. Często prosiła męża o przejrzenie manuskryptu, po czym wymazywała całe zdania i wpisywała nowe podane przez niego; Wiele materiału przepisywała żywcem z książek innych autorów, którzy nie mieli nic wspólnego z adwentyzmem, przypisując samej sobie autorstwo, głównie w książce "The Great Controversy" - "Wielki spór" [albo "Wielki Bój"]). Współczesny jej długoletni naczelny lekarz szpitala adwentystycznego w Battle Creek twierdził, że te wizje były spowodowane jej schorzeniami mózgu albo też całego systemu nerwowego. Późniejszy lekarz tego samego zakładu leczniczego, Dr. Fairfield, twierdził, że jej wizje były histerycznymi transami, z których wyleczył ją dopiero częściowo wiek. Po nie wypełnieniu się proroctwa Millera, po raz drugi, zebrała się pewna grupa adwentystów, która przy wydatnej pomocy Ellen White starała się znaleźć jakieś wyjście dla usprawiedliwienia wielkiego niepowodzenia. I po długich szperaniach w Biblii poszukiwacze doszli do wniosku, że Miller miał rację jeśli chodziło o datę powtórnego przyjścia Chrystusa, ale omylił się w ustalaniu miejsca, do którego Chrystus miał przybyć i tak zamiast wstąpienia do miejsca najświętszego tutaj na ziemi, Chrystus wstąpił do miejsca najświętszego w niebie. Według nich Chrystus, po wstąpieniu do nieba, wszedł do "świętego miejsca"; a w roku l844 wszedł do "miejsca najświętszego", które według nich jest w niebie (a według proroctwa Daniela na ziemi), a miejsce to ma być oczyszczone przez Chrystusa z grzechów tych, co przyjęli ofiarę Chrystusa złożoną na Golgocie. Czyż z tego ma wynikać, że Pan nasz nie wykonał na ziemi wszystkiego i nie mówił prawdy, gdy na krzyżu wypowiedział słowa "Wykonało się"? Pismo Święte wyraźnie uczy, że Chrystus wykonał dzieło zbawienia tutaj na ziemi. Pismo Święte także uczy, że do nieba nic nieczystego wejść nie może, a według nich, Chrystus ma w miejscu najświętszym w niebie nadal uprawiać dzieło oczyszczania z grzechów. Według Ellen White szatan bierze udział w dziele zbawienia: Kto z ludzi mających chociaż skromne, ale zdrowe pojęcie o nauce o zbawieniu może w to wierzyć? Twierdzi ona w jednej ze swych książek, że ofiara za grzech wskazuje na Chrystusa, a najwyższy kapłan reprezentuje Chrystusa jako Pośrednika, a kozioł(3 Moj 16) wypuszczony na puszczę - szatana, bo na niego(twórcę grzechu) włożone będą (według tej jej myśli) grzechy ludzi okazujących skruchę, co nastąpi dopiero po oczyszczeniu - miejsca najświętszego w niebie, po czym szatan będzie zniszczony. Pismo Święte mówi, że tylko Jezus Chrystus gładzi grzechy świata i tylko On poniósł nasze ułomności, ono także wyraźnie mówi, że każdy człowiek i szatan istnieć będą po śmierci cielesnej: Według Ellen White także nie ma wiecznej kary za grzechy, czyli zaprzecza istnieniu wiecznego piekła ognistego (por. Mt 11:23; Łk 10:15; Dz 2:27; Łk 16:19-31; 2 Piot 2:4), Według prorokini adwentystów (co przejęte jest najprawdopodobniej od pogańskiego filozofa Arystotelesa) dusza śpi po odłączeniu się od ciała, tzn. nie posiada świadomości, co nie zgadza się nauką Biblii (Mt 27:52; Dz 8:2; Fil 1:23; Jan 11; Łk 23:43).

Mimo bardzo zacnych ludzi, których spotykamy wśród adwentystów i pracy dla usuwania nędzy ludzkiej o nauce ich powiedzieć musimy, że głoszą inną ewangelię, nie zawsze zgodną z nauką Pisma Świętego, a o tym Pismo Święte bardzo surowe wypowiada słowa(Gal 1:6; Jak 2:10). Chrześcijanin musi wiedzieć o tym, te Pismo Święte należy tak rozumieć i je wykładać jak to sam Jezus i Jego apostołowie nam podają. Przypisywanie pismom E. White takiej samej ważności jak Pismu Świętemu jest występowaniem przeciwko nauce Biblii. Prawdziwi chrześcijanie nie dodają nic do nauki zawartej w Biblii, nie odejmują nic od nie niej i nie uzupełniają jej, ale głoszą i wykładają, co nazywane jest także prorokowaniem, przez co jednak nie należy rozumieć przepowiadania przyszłości, co czynili prorocy biblijni (prawdziwi) Ale Ellen G. White stawiała swoje pisma (mówiące o jej wizjach) na równi z Pismem Świętym, bo twierdziła, że kto u ludzi zmniejsza zaufanie do jej Świadectw ("Testimonies" 33s.62,63), ten uprawia bunt przeciw Bogu podobnie jak to czynili synowie Korego, Datona i Abirona i że w starożytnych czasach Bóg mówił przez usta proroków i apostołów, ale w obecnych (jej) czasach Bóg mówi przez Ducha Świętego w jej "Świadectwach" (33, s 189), To samo twierdzili również jej zwolennicy. Jeden (wieloletni publicysta pism adwentystycznych (F. M. Wilcox w "Review & Herald" z 4-10-1928) stawia Ellen G. White na równi z Samuelem, Jeremiaszem. Kto dziś przegląda ich broszury z lekcjami dla szkółek niedzielnych ten z łatwością zauważy obok miejsc biblijnych także w skrótach podane tytuły pism Ellen White.

Jednym z większych błędów w nauce adwentystów jest to, że uważają, że Jezus Chrystus mógł także popełniać grzechy, bo w Nim była także natura upadłego grzesznego człowieka. ("Bible Readings for the Home Circle" s. l74, starsze wyd.) Chrześcijanin powinien wiedzieć, że w ofierze czystość grała największą rolę, co widzimy w każdej starotestamentowej ofierze i nikt z ludzi na tą ofiarę się nie nadawał, bo każdy człowiek jest grzesznikiem. Na tą idealną ofiarę nadawał się tylko Jezus Chrystus, bo tylko On był bez skazy, bez grzechu, doskonały. Dlatego też Chrystus mógł o Sobie powiedzieć, że książę tego świata nic swego w i Nim nie ma (Jan 14:30), czytamy także o Nim, że był "święty, niewinny, odłączony od grzeszników"(Hebr 7: 26 ).

Sprawą dużej wagi jest u adwentystów święcenie sabatu, to zn. soboty, czyli siódmego dnia tygodnia. Na samym początku ich istnienia adwentyści nie obchodzili soboty. Sama Ellen White nie przypisywała większego znaczenia czwartemu przykazaniu, ale nie zgadzał się z tym nijaki Bates, starszy ich wyznania, który twierdził, że czwarte przykazanie jest ważniejsze od innych i nie przestawał nalegać o obchodzenie siódmego dnia tygodnia jako sabatu. Spowodowane tym nieporozumienia i tarcia byłyby trwały znacznie dłużej, może nawet doprowadziłyby do nowego rozłamu w wyznaniu, gdyby Ellen White nie przyszła znów z pomocą z jej wizjami. I oto pewnego dnia, gdy wpadła znów w trans, widziała siebie wziętą do nieba, gdzie "Jezus" pokazał jej przybytek z dziesięcioma przykazaniami, przy czym zauważyła, że na dwóch kamiennych tablicach Zakonu Mojżesza jedno z przykazań umieszczone było w samym środku i w dodatku wyróżniało się od innych światłem otaczającym je jak aureola, a tym było przykazanie czwarte mówiące o święceniu sabatu. Po wyjściu z transu Ellen White oznajmiła swoim wyznawcom treść swojej wizji, co wystarczyło na udowodnienie, że odtąd należy obchodzić siódmy dzień tygodnia a nie niedzielę, która jest pierwszym dniem tygodnia, Odtąd adwentyści nazywają się także "Adwentystami Dnia Siódmego" ("Seventh-Day-Adventists"). Sobota jest dla nich dniem świętym W tym dniu mają swoje nabożeństwa, szkółki niedzielne i inne związane z ich wyznaniem zajęcia. Wydawnictwa ich baczą, żeby w ich kalendarzach podawana była godzina i minuta zachodu słońca w każdy piątek i godzina i minuta końca sabatu, w sobotę, Lecz są i adwentyści, którzy obchodzą niedzielę zamiast soboty, ale niedzielę tę także nazywają sabatem (na wyspie Tonga, wg. Milw. Journal z 7 paźdz, l974), Słowo sabat pochodzi z hebr. "szabbat" i oznacza odpoczynek. Jest ono podobne do babilońskiego wyrazu "sza patu", który był nazwą piętnastego dnia miesiąca, w którym składano ofiary bożkom pogańskim. Siódmy dzień tygodnia był dniem odpoczynku prawie że u wszystkich kulturalnych narodów świata, Ale nie wszędzie była nim sobota, bo np. u Persów był nim wtorek, u Assyryjczyków środa, u Turków piątek. W częściach starożytnego Rzymu tydzień miał osiem dni, przy czym ten ostatni też był dniem odpoczynku, nazywał się "Nundinae" i nie był poświęcony kultowi słońca, który rozpowszechniony był w Rzymie. Kultowi słońca poświęcony był jeden dzień w roku i miał specjalną nazwę (łac. "dies Solis"). Gdy rzymski cesarz Konstantyn Wielki wprowadził siedmiodniowy tydzień i wyznaczył niedzielę na dzień odpoczynku, to uczynił to pod wpływem chrześcijan, którzy już od dawna święcili pierwszy dzień tygodnia, tzn. niedzielę a nie ostatni (sobotę), a uczynił to dlatego, bo zawsze się przymilał chrześcijanom, którym zawdzięczał w wielkiej mierze swój wybór na cesarza (chociaż sam nadal pozostawał kapłanem pogańskim, a ochrzczonym został na łożu śmierci). W Biblii pierwszą wzmiankę o sabacie spotykamy w 1 Moj 2:3, gdzie mowa o tym, że Bóg od Swej pracy spoczął siódmego dnia (czyli przestał pracować) W dziejach od tego czasu aż do nadania Zakonu (przez 2500 lat?) nie ma mowy o sabacie Sabat przyszedł z Zakonem dla Izraelitów (2 Moj 16:23;31:12-17) i u nich był dniem odpoczynku dla ludzi wolnych, sług, niewolników i zwierząt (2 Moj 23:12). Izraelici żyli pod Zakonem (Rz 3:19) a odkupieni przez Chrystusa są pod łaską. (Jan 1:17) Zakonu nikt wypełnić nie mógł, uczynił to tylko Chrystus (Mt 5:17), On jest końcem Zakonu (Rzymian 10:4) i Panem sabatu (Mt 12:8). Dla chrześcijan epoka Zakonu należy do przeszłości i żyją w epoce łaski zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, czyli nie żyją już tym, co w Starym Testamencie pokazywane było jako cień tego, co przyjść miało, ale RZECZYWISTOŚCIĄ, na którą cień ten wskazywał, tzn. na SPRAWCĘ ZBAWIENIA naszego(Hebr 10:1; 2:10; 5:9). Dla uczczenia dzieła zmartwychwstałego Sprawcy Zbawienia chrześcijanie już w czasach życia apostołów zgromadzali i się na łamanie chleba (Dz. 20:7) w dzień zmartwychwstania, tzn. w niedzielę, która jest także pierwszym dniem tygodnia (Mt 28:1; Jan 20:19; 1 Kor 16:2) zwano także dniem Pańskim (Obj 1:10). Zachowywanie przez pierwotnych chrześcijan dnia zmartwychwstania (zam. soboty) powstrzymywało także chrześcijan od nawrotu do judaizmu, przed czym ap. Paweł tak ostrzegał Galacjan,(Gal 4:9-11; Rz 14:5). Podobnie było także z obrzezką, którą niektórzy chrześcijanie też chcieli wprowadzić do chrześcijaństwa.(Gal 5:1-6).



Artykuł niniejszy nie ma na celu oczerniania drugich ani siania antagonizmu między tymi, o których powiedziane jest: "Zna Pan, którzy są jego" (2 Tym 2: 19). Ci mogą być nawet tam, gdzie ich się wcale nie spodziewamy. Patrzmy się na Chrystusa i dajmy Mu we wszystkim pierwsze miejsce. Odróżniajmy błądzenie od chodzenia w świetle, bo czasy, w których żyjemy, są złe i stają się coraz to gorsze.

Czy i ty, co czytasz te słowa, należysz do tych, o których powiedziane jest "Zna Pan, którzy są Jego"? Czy posiadasz pewność zbawienia? Zwróć się do Chrystusa! On przyjmuje grzeszników darmo. Otto Heit

WOLNOŚĆ SUMIENIA, 2353 N. 64th St. Milwaukee, WI 53313, USA za: http://brzeg.own.pl/adw7TJ.htm


Nie zmienia to jednak faktu ze jesli Katolicy Rzymscy sa chrzescijanstwem, to tym badziej adwentysci, pentecostalni. Nie ma podstaw aby tez - skoro zaliczylismy adwentystow Ellen White czy Branhamowcow lub Bergian (RM) - to odmawiac linkow i inspiracji pochodzacej z chrzescijanstwa w szerszym sensie mormonom czy muzulmanom (jedni i drudzy wypelnili proroctwo Pawla: "choby aniol z nieba glosil ewangelie inna niz ta - niech bedzie przeklety").

Wiekszosc chrzescijanstwa jest teraz w stanie Laodycejskim i Jezus i tak stoi za drzwiami systemu - i puka. Jednostki z Laodycei wychodza Mu na spotkanie.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

http://www.piw.pl/bip_piw/index.php

Postautor: chrześcijanin » 18 sie 2008, 18:36

Haereticus pisze:chrzescijanin napisał/a:
Polecam Koran wydany przez Panstwowy Instytut Wydawniczy - wstep.

Szkoda pieniędzy na literaturę pogańską, wielbiącą fałszywego "boga". Prosze o wskazanie mi źródeł naukowych, czy w internecie. I nie jednej tylko publikacji, wyrażającej poglądy tylko piszącego. Proszę o rzeczowe opracowanie naukowe na ten temat.


"Koran" , przełożył Józef Bielawski, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, 1986, str. 973
Jest to opracowanie naukowe - Panstwowy Instytut Wydawniczy nie jest zaangazowany religijnie, i jako publiczna jednostka naukowa finansowana z budzetu panstwa ( http://www.piw.pl/bip_piw/index.php ) - jest odpowiednim zrodlem bezstronnej wiedzy. Jesli nadal chcesz trwac w swej niewiedzy - Twoja sprawa.

===
Państwowy Instytut Wydawniczy
http://www.piw.pl/bip_piw/index.php
Państwowy Instytut Wydawniczy (PIW) - polskie wydawnictwo powstałe w 1946, z siedzibą w Warszawie.
Specjalizuje się w literaturze pięknej, historii i filozofii społecznej. PIW wydaje znane i cenione od lat serie wydawnicze jak Rodowody Cywilizacji, Biblioteka Myśli Współczesnej (zwana popularnie "plus, minus, nieskończoność"), Biografie Sławnych Ludzi, czy Współczesna Proza Światowa.
PIW jest również wydawcą publikacji encyklopedycznych. Do najbardziej znanych należą m.in. Literatura polska Jana Tomkowskiego, Słownik mitów i tradycji kultury Władysława Kopalińskiego, polska wersja Skrzydlatych słów, Księga cytatów.
PIW jest właścicielem polskich praw autorskich do powieści Hermana Hessego i Milana Kundery.
Serie wydawnicze PIW [http://www.piw.pl/bip_piw/index.php]
Bibliotheca Mundi
Współczesna Proza Światowa
Ostroga. Książki najlepsze
Klub interesującej książki
Biblioteka Poetów
Kolekcja Poezji Polskiej XX Wieku
Kolekcja Prozy Polskiej XX Wieku
Nowa Proza polska
Lit. piękna i popularnonaukowa
Rodowody Cywilizacji
Życie Codzienne
Biografie Sławnych Ludzi
Biblioteka Myśli Współczesnej
Jako jednostka publiczna jest w http://www.piw.pl/bip_piw/index.php
Obrazek


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Inne wartosciowe WWW”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości